Wpisy

Nowości na mojej półce #8

Części składowe gry

– 16 dwustronnych plansz z obrazkami (4 zestawy kolorystyczne)

– przeźroczyste żetony w czterech kolorach

– koło losujące ze wskazówką

– klepsydra

Zasady gry

W grę można grać indywidualnie lub w grupach. Wybieramy obrazek, dla każdej osoby lub grupy taki sam. Rozdajemy kolorowe żetony, zgodnie z kolorem ramki obrazka i kręcimy kołem losującym. Na kole znajdują się kategorie i litery. W grze chodzi o to, aby znaleźć jak najwięcej rzeczy z danej kategorii lub na daną literę. Jeśli zdecydujemy się, że szukamy rzeczy według kategorii, nastawiamy klepsydrę a kolorowymi żetonami zaznaczamy rzeczy, które według nas tej kategorii odpowiadają. Podobnie postępujemy decydując się na grę z literkami. Wygrywa ta osoba lub drużyna, która odnalazła najwięcej przedmiotów.

Kalejdos a języki obce

Plusem tej gry jest to że można w nią grać w dowolnym języku obcym, ponieważ gra nie zawiera żadnych napisów. Na niższych poziomach polecam cykliczne wprowadzenie słów znajdujących się na planszach, zanim zaczniemy w tą grę grać. Wbrew pozorom gra w kategorie jest dużo łatwiejsza dla dzieci niż w literki, bo łatwiej jest przypomnieć sobie słowa bez zastanawiania nad tym jak się je pisze. Dla dzieci już piszących grę tą można utrudnić na dwa sposoby. Po odnalezieniu wyrazu na wylosowaną wcześniej literkę, dostajemy dodatkowy punkt za prawidłowe przeliterowanie słowa. Dla dzieci, dla których pisanie już dawno nie jest problemem, możemy uzupełnić grę o notowanie słów. Aby dać dzieciom więcej czasu, bo pisanie jednak jest czasochłonne klepsydrę możemy obrócić dwa razy.

Kalejdos to nie tylko nauka słówek

Grając w grę kalejdos nie musimy koncentrować się tylko na słownictwie. Na bardzo początkujących poziomach pamiętajmy o wypowiedziach pełno zdaniowych. Dzieci mówiąc jakie rzeczy zaznaczyły powinny użyć chociaż konstrukcji This is… Na wyższych poziomach gra Kalejdos sprawdzi się również do przećwiczenia konstrukcji there is/there areprepositions of place lub czasu present continous. Najtrudniejsza rozgrywka, to ułożenie spójnej historyjki z użyciem zaznaczonych wyrazów w wybranym przez nauczyciela czasie.

Ja osobiście jestem zachwycona grą. Moje dzieci ją uwielbiają. Mimo że czasami nie pasuje ani do tematu ani do ćwiczonej na lekcji konstrukcji, dzieci wybierają ją na koniec zajęć jako nagrodę za dobre zachowanie. To chyba mówi samo za siebie :)

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Nowości na mojej półce #6/7

Aż dwie nowości na raz

Temat jedzenia jest bardzo powszechny i pojawia się w każdym podręczniku i to na każdym poziomie. Jedna czy dwie gry niestety nie wystarczą, dlatego postanowiłam wybrać się do sklepu w poszukiwaniu czegoś nowego i niestandardowego. Długo nie trzeba było szukać. Moją uwagę od razu przykuła gra Zupa z karaluchami, obok której leżała druga bardzo do niej podobna Sałatka z karaluchami. I tak zamiast jednej małej gry, opuściłam sklep z dwoma :)

Dla kogo jest ta gra?

Obie gry są grami niejęzykowymi, więcej o nich przeczytacie tutaj, mające na celu rozrywkę i edukację osób od 6 roku życia. Tego przedziału wiekowego raczej należałoby się trzymać. Dla młodszych dzieci zasady tej gry mogłyby być troszkę za trudne. Natomiast nie widzę problemu, aby użyć tej gry zarówno w grupach młodzieżowych jak i dorosłych. Na pewno będzie dużo śmiechu.

Co przećwiczymy?

Oprócz wspomnianego tematu jedzenia, przede wszystkim warzyw z których przygotowana ma być zupa lub sałatka, gry te rozwijają również inne umiejętności naszych słuchaczy jakimi są koncentracja oraz szybkie zapamiętywanie i wypowiadanie słów w dowolnym języku. A słowa te wcale nie są takie proste, mamy tu: mushroom, carrot, pepperoni, leek, cauliflower, lettuce, pepper oraz łatwiejsze tomato. Słowo które również często pojawi się w grze to cockroach :)

Jak grać?

Gra Zupa z Karaluchami składa się z 112 kart ze wspomnianymi wcześniej warzywami i 16 kart siorbiących karaluchów. Wszystkie 128 kart należy dokładnie potasować i rozdać pomiędzy uczestników. Każdy z graczy trzyma stos swoich kart w ręku. Karty muszą być odwrócone, aby nie było widać warzyw. Pierwszy z graczy bierze pierwszą kartę ze swojego stosu i szybko wykłada ją na stół, mówiąc bez zastanowienia nazwę warzywa znajdującego się na karcie np. marchewka. Kolejny gracz robi to samo, ale jeśli ma to samo warzywo, co poprzedni gracz, musi skłamać i powiedzieć nazwę innego warzywa np. por. Jeśli kolejny gracz widzi na swojej karcie pora, nie może powiedzieć ani słowa marchewka ani por, ponieważ karta z marchewka leży na wierzchu, a ostatnio wypowiedziane słowo to por. Tym sposobem robi się co raz trudniej :) Do tego wszystkiego dochodzą karty warzywno-siorbiące. Wykładając taką kartę na której znajduje się np. marchewka i siorbiący karaluch, nie wolno powiedzieć słowa marchewka, tylko należy siorbnąć. Od tego momentu gracze, którzy wykładają karty z marchewką, siorbią zamiast mówić słowo do momentu, aż pojawi się inna karta warzywno-siorbiąca :) Dla utrudnienia, siorbania też nie wolno powtarzać. Jeśli gracz, którego jest kolejka, ma marchewkę tak jak jego poprzednik, zamiast siorbać mówi mmmmm :) Jeśli gracz za długo się zastanawia nad słowem lub go zapomniał musi zabrać wszystkie karty ze stołu. Wygrywa osoba, która pozbędzie się swoich kart jako pierwsza.

Łączenie gier

Ponieważ w każdej z wcześniej wspomnianych gier mamy tylko 4 warzywa, a ich zasady są prawie identyczne, proponuję je połączyć. Mamy wtedy więcej warzyw, więcej kart, więcej możliwości pomyłki a co za tym idzie więcej okazji do śmiechu i dobrej zabawy. U mnie na zajęciach gra bardzo się spodobała zarówno dzieciom jak i dorosłym. I muszę powiedzieć, że dorośli nawet dużo częściej się mylili niż dzieci :)

Zapisz

Zapisz

Zapisz