Dyscyplina na lekcji – praktyczne wskazówki

W szkołach językowych właśnie minął pierwszy miesiąc zajęć. Zazwyczaj jest to stresujący moment zarówno dla lektorów, którzy dają z siebie wszystko, aby ich słuchaczom zajęcia się spodobały, jak i dla samych słuchaczy, którzy nie znają nauczyciela ani grupy i bacznie obserwują siebie nawzajem, nie zdradzając jeszcze swojego prawdziwego oblicza. Po jakiś 2 tygodniach emocje opadają i dzieci zaczynają pokazywać tak zwane różki, a lektorzy co raz częściej zwracają się do mnie z prośbą o pomoc w sprawie dyscypliny. Jedni z nich mają problem z ogólnym złym zachowaniem dzieci lub z nadmiernym używaniem języka polskiego inni z ogromnym rozluźnieniem i rozgardiaszem podczas stosowania gier językowych. Dlatego postanowiłam zdradzić Wam moje metody na okiełznanie naszych najmłodszych słuchaczy w każdej z tych sytuacji.

Ogólne złe zachowanie dzieci w trakcie zajęć

  1. Kontrakt

Ja zazwyczaj nie czekam, aż miną wspomniane wcześniej dwa tygodnie, tylko od razu na pierwszych zajęciach spisuje z dziećmi kontrakt. Dla pewności robimy to po polsku, aby wszystko dla wszystkich było zrozumiałe. Ważne jest to aby zaangażować w to dzieci. Im łatwiej będzie przestrzegać reguł, które same wybrały, ale i nauczyciel powinien coś zaproponować i dodać. Proponuje aby kontrakt był spisany w obu językach, po jakimś czasie możemy z niego wymazać polskie odpowiedniki. Pod kontraktem wszyscy się podpisujemy, łącznie z nauczycielem i wywieszamy go w widocznym miejscu w klasie. Przy podpisaniu tego kontraktu ważne jest również, aby ustalić z grupą co się dzieje, jeśli ktoś złamie spisane wcześniej reguły. Ja osobiście do tego używam „kwiatka”.

  1. Kwiatek

Na początku każdych zajęć w rogu tablicy rysujemy kwiatka z dowolną ilością płatków, u mnie jest ich osiem. Jeśli ktoś z grupy złamie regułę, podchodzi najpierw do miejsca, gdzie wywieszony jest kontrakt aby wskazać i przeczytać na głos oczywiście angielską wersję reguły, którą złamał. Potem podchodzi do tablicy, gdzie narysowany jest kwiatek i ściera jeden płatek. Kiedy z kwiatka starte zostaną wszystkie płatki, dzieci mają np. dodatkową kartkówkę, którą zawsze mam przygotowaną na wszelki wypadek.

U mnie ta metoda naprawdę świetnie się sprawdza a karne kartkówki zdarzają się bardzo rzadko. Co więcej dzieci uczą się nowych zwrotów, które przez wielokrotne czytanie bardzo szybko zapamiętują. Do tego, ponieważ odpowiedzialność jest zbiorowa, dyscyplinują siebie nawzajem :)

Nadmierne używanie języka polskiego

Czasami zdarza się tak, że grupa jest bardzo grzeczna i miła ale ciągle używa języka polskiego. W tym wypadku najlepiej działa plakat z “classroom language” i „zgniły ziemniak”.

  1. Plakat z classroom language

Plakat classroom language robię podobnie jak kontrakt. Razem z dziećmi wypisujemy na nim różne zwroty, które będą nam potrzebne do komunikacji w języku docelowym podczas lekcji. Mam tu na myśli zdania typu: „Can I speak polish?” „ Can I go to the toilet?” „How is ….. in English?” i tak dalej. Do tego nie używamy języka polskiego, dlatego dzieci zazwyczaj rysują przy tych zdaniach różne ikony, które ułatwią im ich zapamiętanie. Można też do tego wydrukować różne ikony z internetu. Gotowy plakat wywieszamy obok kontraktu. Kiedy dzieci potrzebują, podchodzą do plakatu i czytają odpowiedni zwrot. Tak samo jak przy kontrakcie, należy ustalić z dziećmi, co się stanie, jeśli mimo plakatu, ktoś będzie używał języka polskiego. Ja do tego używam „zgniłego ziemniaka”.

  1. Zgniły ziemniak

Zgniły ziemniak to tylko przenośnia, chociaż czasem mnie kusi aby go przynieść ;) Chodzi o wybranie jakiegoś przedmiotu, który jest bardzo brzydki lub negatywnie się kojarzy. Ja ostatnio kupiłam w tym celu małą figurkę diabełka. Zasada go stosowania jest następująca: Pierwsze dziecko, które powie coś po polsku na zajęciach dostaje diabełka. Może się go pozbyć tylko wtedy, kiedy inna osoba z grupy będzie mówiła po polsku, ponieważ wtedy ta druga osoba go przejmuje. Plusem tej zabawy jest to, że dzieci pilnują siebie nawzajem, a nauczyciel musi tylko kontrolować sytuację. Osoba, która zostaje pod koniec lekcji z diabełkiem np. ma dodatkową pracę domową lub robi 10 przysiadów. Możliwości jest wiele :)

U mnie po dwóch lekcjach dzieci nie używają języka polskiego. Co więcej starają się mówić więcej po angielsku, nawet jeśli chodzi o podawanie sobie kredek :)

Rozluźnienie grupy przy stosowaniu gier językowych

Niestety bądź stety gry wywołują u dzieci emocje, co ma ogromny wpływ na ich zachowanie podczas zajęć. I mimo tego, że badania dowodzą, iż emocje wspomagają zapamiętywanie, nie zmienia to jednak faktu, że zachowanie dyscypliny podczas stosowania gier może być utrudnione, ale wcale nie musi. Wystarczy przed rozpoczęciem gry, oprócz jej zasad, bardzo wyraźnie zaznaczyć dzieciom jak chcemy, aby zachowywały się w czasie trwania gry oraz wyjaśnić co się stanie, kiedy ich zachowanie nie będzie takie, na jakie się umawialiśmy. Ja ostatnio miałam taką sytuację w czasie grania w grę bomba. Dzieci miały podawać sobie bombę, mówiąc przy tym zdanie związane z tym co umieją zwierzęta. Ponieważ osoba, której bomba wybuchnie z niej odpada, dzieci bardzo szybko sobie ją podają sprawiając, że zabawka wypada im z rąk na podłogę. Po pierwszej takiej sytuacji zagroziłam dzieciom, że skończymy grę natychmiast, kiedy ta sytuacja się powtórzy, na co nie trzeba było długo czekać. Mimo próśb dzieci dotrzymałam słowa. Od tamtej pory moi uczniowie wiedzą już, że ja nie puszczam słów na wiatr i wolą nie ryzykować przerwania dobrej zabawy.

Nagroda

Pamiętajcie również, że na waszych lekcjach powinna być równowaga. Jeśli wprowadzacie kary, musicie również wprowadzić nagrody :) Zazwyczaj taka pozytywna dyscyplina działa lepiej niż kara, ale oczywiście zdarzają się wyjątki. Na moich zajęciach dzieci są nagradzane jeśli przez całą lekcję nie starliśmy żadnego płatka lub kiedy nikt nie dostał diabełka. Jako nagrody nie stosuję żadnych rzeczy materialnych. Zamiast tego dzieci mogą same wybrać grę na koniec zajęć.

Konsekwencja

Wszystkie pomysły, które Wam tutaj przedstawiłam działają tylko wtedy jeśli jesteśmy bardzo konsekwentni. Jeśli przymrużymy na coś raz oko, dzieci nie będą traktowały poważnie wprowadzonych reguł. Dlatego pamiętajcie „trzeba być twardym a nie miętkim” :) Dzieci zazwyczaj mają dużo większy szacunek dla osób, które nie dają sobie wejść na głowę. A jeśli będziecie konsekwentni, kary nie będą w ogóle potrzebne!

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz